Mānbryne, Owls Woods Graves, Schizma, Zamilska, Ampacity, Embrional, Sznur, Hellfuck i .Wavs
– oto dziewięć nowych punktów programu Mystic Festivalu. Wszystkie z Polski, wszystkie znakomite.
Polska szkoła black metalu szanowana jest i podziwiana na całym świecie. Nie tylko za
najwyższą jakość czarnej sztuki, ale i za to, że każdy opowiada tu swoją historię, stara się
brzmieć inaczej od reszty. Mānbryne, twórcy jednej z najlepszych rodzimych płyt ubiegłego
roku – „Interregnum: O próbie wiary i jarzmie zwątpienia” – ścinają głowy nihilizmem i
rozpaczą, natomiast Sznur na swojej „Ludzinie” pluje na bliźnich czystą mizantropią. Owls
Woods Graves to z kolei blackpunkowa chuliganerka – żadnych znamion duszy, za to
mnóstwo świetnych numerów, które będziecie wykrzykiwać razem z nimi.
„The Devil Inside” to tytuł jednej z płyt Embrional – i tak, ich death metal ma w sobie wysoką
zawartość diabła. Nic dziwnego, że Hellfuck, projekt muzyków Embrional, który jest ukłonem
dla starej szkoły speed/thrash metalu, również cuchnie piekłem. W Gdańsku zobaczymy
koncerty obu tych zespołów, więc będzie można ustalić raz na zawsze, w którym wcieleniu
skuteczniej sieją zniszczenie.
Jak zwykle na naszych scenach znajdzie się też miejsce dla artystów, którzy nie grają metalu,
ale mimo to doskonale wpisują się w charakter Mystic Festivalu. Bydgoska Schizma to
rodzimi mistrzowie amerykańskiej mutacji hardcore’u, co niedawno potwierdzili znakomitą
płytą „Upadek”. Zamilską metalowa publiczność poznała bliżej podczas jesiennej trasy z
Furią, więc wiadomo, że czeka nas bezlitosna masakra muzyką mechaniczną, Ampacity
natomiast zaproszą śmiałków na psychodeliczny, postrockowy trip w nieznane. Krakowski
.Wavs wyszedł od nawiązań do najlepszych lat grunge’u, by w najnowszych,
polskojęzycznych numerach poszerzyć zainteresowania – to po prostu świetny, alternatywny
rock. No, może alternatywny hard rock, jeśli taki istnieje.