Terrorizer

Terrorizer przyszedł na świat w 1986 r. i nigdy nie miał łatwo. Na początku kilkukrotnie zmieniali nazwę. Zanim dotarli do szyldu Terrorizer, próbowali działać jako Unknown Death oraz Decomposed. Pierwsza inkarnacja zespołu nie wytrzymała zbyt długo, ponieważ perkusista, Fish, nie nadążał warsztatowo za kolegami, którzy chcieli grać jeszcze szybciej i bardziej ekstremalnie. Na jego miejsce przyszedł wówczas młody i nieznany Pete Sandoval – idealnie pasujący do wizji kapeli rozrysowanej przez Oscara Garcię i Jessego Pintado. Grupa nagrywała demówki i pracowała nad muzyką, ale cały czas pojawiały się jakieś przeszkody. Jedną z nich było nagłe aresztowanie basisty, Alfreda Estrady, a drugą – znacznie bardziej odczuwalną – odejście Pete’a Sandovala, który wybrał przyszłość w szeregach Morbid Angel. Mimo tego, grindowcy z USA w 1989 r. w końcu nagrali debiutancki album, czyli już legendarny w świecie grindcore’u „World Downfall”. Przyczynił się do tego David Vincent z… Morbid Angel. Znał się on nie tylko z Sandovalem, lecz i z Jessem Pintado, a muzyka Terrorizer wyjątkowo przypadła mu do gustu, więc namówił Digby’ego Pearsona, szefa Earache Records, aby zainwestował w kapelę. W 2005 roku grupa reaktywowała się, ale już rok później zwijała żagle wskutek nieoczekiwanej śmierci Pintado, pozostawiając po sobie „Dark Days Ahead” z 2006 r. Trzy lata później Terrorizer ponownie wrócił na scenę i trwa wśród żywych po dziś dzień. Od tamtej pory wydali dwa kolejne krążki, „Hordes of Zombies” oraz „Caustic Attack”.